Autor |
Wiadomość |
Piotrek |
Wysłany: Pon 15:25, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
W zaleznosci jak na to spojrzec to angielski na makrokierunku jest ciezki lub prymitywny. Ciezki moze sie wydawac dla osoby z ulicy ktora wstapilaby np na wyklad. Prymitywnie prosty bo zazwyczaj uzywa sie kilku podstawowych czasow. 70% slownictwa uzywanego podczas zajec to slownictwo techniczne ktorego nie znasz, tak samo jak nie zna go nikt z osob zaczynajacych studia na makrokierunku. Nie musisz sie go specjalnie uczyc. Bedzie ono stopniowo wprowadzane podczas zajec. Mysle, ze spokojnie sobie poradzisz. U nas w grupie o ile mi wiadomo osoby zaczynaly studia bedac na poziomie pre-intermediate i radzily sobie tak samo jak inni. |
|
 |
Ave |
Wysłany: Pon 10:40, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
z językiem nie ma większych problemów, to jest najmniejsze zmartwienie na tym kierunku, a czasem powód do leżenie pod ławką ze śmiechu (patrz: Jacek Sz.).  |
|
 |
mati |
Wysłany: Pon 10:28, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
dasz radę  |
|
 |
Paul |
Wysłany: Pon 8:37, 09 Lip 2007 Temat postu: Pomocy!! |
|
Mam dylemat czy wybrać się na makrokierunek (jeśli oczywiście się dostanę). Głównie moim dylematem jest język, mianowicie czy dam sobie radę z nim. Dlatego tu jesteście mi potrzebni studenci makro. Jaki jest poziom języka na tym kierunku, czy wszystkie wyklady są w tym języku. Poziom mojego języka nie jest za wysoki (53% z rozszerzenia z matury).
Na jakim poziomie języka byliście wy kiedy przyszliście na uczelnię. Jak myślicie dałbym sobie radę czy mission impossible??
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
PS.
Czy ktoś jest w stanie cosik powiedzieć mi na temat mechatroniki na wrocławskiej?? |
|
 |